piątek, 6 lutego 2015

Gdzie tkwi granica człowieka?

Jestem ciekaw, gdzie tkwi u człowieka granica? Czy jest coś ponad granicą naszego ciała? Czy człowiek jest niepokonany? Skoro Michał Kiełbasiński podjął się takiego wyzwania (http://narty.wp.pl/informacje/arktyczny-maraton-michala-kielbasinskiego,1189,1,1.html), to czy można tutaj mówić o jakiejś zasadzie? Czy człowiek jest w stanie biegać tak długo aż padnie? Może w człowieku jest coś takiego jak piszą mądrzy ludzie, że to nie ciało wyznacza nam granice a umysł?
Ja z mojej strony powiem takie coś, że powyższe pytania nie pozostają bez odpowiedzi. Spójrzmy na to z innej perspektywy. Jesteś człowiekiem, który trenuje na dystansach powyżej 200 km. Skoro takich dystansów masz powiedzmy 10, to co ci zaszkodzi spróbować biegać w biegu 400 km? To jest zasada podobna do półmaratonu i maratonu. Udało ci się przebiec półmaraton, to i dasz radę maraton. Skoro pokonasz własne granice 200 km, to dodatkowe 200 km nie zrobią na tobie wrażenia i skoro przełamałeś barierę psychiczną, to i pokonasz barierę fizyczną. Oczywiście pod warunkiem, że trenujesz. Badwater​ oraz Spartathlon​, to są najtrudniejsze biegi na Ziemi powyżej 200 km, bo są w temperaturze powyżej 35*C, a ten pierwszy powyżej 50*C. Teraz wyobraźcie sobie Badwater ma 217 km, Spartathlon ma 236 km i pomnóżmy te liczby np 4x, to wyjdzie nam, że Badwater by miał 868 km, a Spartathlon miałby 944 km. Warunki takie same i załóżmy, że te dystanse są z limitem powiedzmy 4x dłuższym, czyli Badwater byłby do pokonania w 192 godziny, a Spartathlon w 144h. Czy to byłoby możliwe i czy ludzie byli by w stanie coś takiego zrobić? Ja myślę, że chyba tak. Dla człowieka nie ma rzeczy niemożliwych. Człowieka można pokonać, ale nie zniszczyć. I tymi słowami to by było na tyle.


Death Valley dla nieśmiertelnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz