Dzisiejszy dzień (tj.9 maja 2015) był dniem, gdzie wszystko miało prawdziwy wymiar. Dzisiejsze zawody określam jako złoty podział, bo to właśnie dzisiaj był ten dzień, który był dniem idealnym i takim jaki sobie mogłem tylko zapragnąć. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, a nawet na ostatni zamek. Ten dzień pokazał, że można na prawdę bardzo dobrze się poczuć, gdy jest radość z świetnie zaplanowanego dnia.
sobota, 16 maja 2015
Kołobrzeg Maraton 3 2x po 2
Jeżeli chodzi o Kołobrzeg Maraton, to przez jakiś czas się zastanawiałem czy jechać na te zawody, czy bardziej skupić się na tym żeby dobrze wypaść na 10 km w Gdyni w biegu europejskim. Te pytania mnie nurtowały do pewnego momentu. Pomyślałem sobie, że skoro Pondżol da radę jechać i opłacił wpisowe, to pomyślałem, że warto się wybrać tym bardziej, że wiem, że jak pojadę z Pondżolem, to będzie super wyjazd.
poniedziałek, 4 maja 2015
Biegowy rachunek sumienia - kwiecień 2015
Idąc za ciosem postanowiłem, że chcę, aby miesiąc kwiecień był równie udany jak marzec. Miesiąc marzec sprawił iż osiągnąłem bardzo dobry wynik jeżeli chodzi o ilość km w miesiącu. W kwietniu miało być podobnie i też miał być miesiącem obfitym w bieganie. Żeby do tego doszło, to musiałem po prostu być regularny i musiałem być zawzięty i walczyć aby był sukces. Mój cel w kwietniu był jeden - mieć ponad 400 km.
Orlen Warsaw Marathon po raz trzeci
Po tym jak niespełna miesiąc temu (28.03.2015) startowałem w II Maratonie Gockim, wiedziałem, że zawody muszą być udane. Dlaczego tak myślę? Skąd ta pewność? I czy rzeczywiście tak było? Na te pytania bym mógł odpowiedzieć od razu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)