niedziela, 1 września 2013

Biegowy rachunek sumienia - sierpień 2013

Po udanym miesiącu lipcu, w którym byłem w szczytowej formie - przyszedł czas na gorszy okres. Sierpień był dla mnie bardzo słaby. Miałem zaledwie 254.97 km. Sierpień miał być dla mnie startem w Maratonie Solidarności, jednak z powodu braku kasy i pracy nie wystartowałem. Za to dostałem propozycję żeby biegać z jednym panem w półmaratonie  Ossów - Radzymin. Z samego biegu jestem raczej zadowolony, bo co prawda nie poszło mi źle, ale organizatorzy nie chcieli mi wydać numeru startowego i to uważam za porażkę.