niedziela, 27 października 2013

Nocna ściema bez ściemy

               Noc z 26/27 października, to przez 3 lata kojarzona jest z imprezą o nazwie Nocna Ściema, która odbywa się zawsze wtedy, gdy nasze zegarki są przesunięte o godzinę do tyłu. To właśnie wtedy pobijamy nasze wyniki i zamiast np maraton robimy w normalnym czasie w 3h 22m 12s, to tak na prawdę robimy go w 2h 22m 12s :). Także jesteśmy bardzo dobrymi biegaczami, bo potrafimy jeden raz w roku poprawić swoje czasy o jedną godzinę :). No, ale żeby to tak nie wyglądało kolorowo, to popiszę jak przeżyłem tę przygodę i jak w ogóle to wszystko wyglądało chronologicznie, bo ja jestem taki, że gdy piszę moje teksty to tutaj musi zostać ustalona pewna harmonia i nie mogę sobie pozwolić, żeby to był z tego bałagan. Do czego dążę? A no do tego, żeby wszystko było zgodnie z planem. No i obaczta jak to wyglądało z mojej strony. A oto i to było tak:

czwartek, 10 października 2013

Być niezależnym - znaczy być wolnym

Czasem sobie myślę - dlaczego tak to jest, że jak chcesz coś zrobić, to jesteś tak jakby zamknięty. Co prawda już stanąłem oko w oko ze śmiercią (eksperyment z muchomorami), ale dlaczego by tu nie zrobić czegoś szalonego. Coś co może się tylko śnić niektórym - tutaj mam na myśli spróbować wygrać jakieś zawody.Powalczyć z Kenijczykami i spróbować ich pokonać. Wiem jak na razie to jest niemożliwe, ale bieg w Starogardzie pokazał, że jestem mocny, ale nie mam na razie, gdzie tego wykorzystać. Muszę coś zrobić, żeby za każdym razem stawiać sobie krok po kroku jakieś nawet małe, ale jednak wyzwanie. Ultramaraton mnie nauczył tego, że jednak dla mnie liczy się bieganie. Eksperyment z grzybami skończył się źle, czyli jaki wniosek? Tylko i wyłącznie bieganie nade wszystko. Żadnych eksperymentów nic. Proporcjonalnie sytuacja wygląda tak: = W pracy mamy do ułożenie jeszcze około 1500 m2 kostki, a ja muszę do końca roku przebiec 702.6 km. Wydawać by się mogło, że tu i tu szanse są, ale zależne jest to od tego, jak będzie nam szła praca i jak u mnie bieganie. Źle nie jest, ale i trzeba się wziąć. Dlatego jeżeli chcesz być kimś i zrobić coś niezwykłego, to niestety musisz coś poświęcić. Ja już dużo rzeczy poświęciłem dzięki bieganiu i tego nie żałuję. Czasami wiem, że i niekiedy się zawiodłem na bieganiu (przykładem tego były biegi, w których nie brałem udziału), ale to się później zwraca, bo na innym za to idzie super. Także powtórzę na zakończenie tego mini tekstu te słowa: "Być niezależnym - znaczy być wolnym" (Mariusz Kowalewski).

niedziela, 6 października 2013

22 Bieg Kociewski - relacja

Dzisiaj (tj. 05.10.2013 sobota) odbył się 22 Bieg Kociewski. Do dzisiaj nie miałem dobrych wspomnień ze Starogardu Gdańskiego, gdyż albo miałem gorszy dzień, albo byłem chory i oto mówią do trzech razy sztuka. Jak nie idzie na zawodach, to nie idzie, ale w końcu złą passę trzeba kiedyś przerwać, więc dzisiaj była ku temu okazja, żeby w końcu zła passa została przerwana. Dzisiejszy dzień pokazał, że idzie poprawić swoje czasy. Szczegółowo opisuję to wszystko poniżej, a więc było to tak:

sobota, 5 października 2013

Biegowy rachunek sumienia - wrzesień 2013

Wrzesień to miesiąc, gdzie wszystko zaczyna robić się kolorowo, bo to czas, gdzie zaczyna się jesień. Jednak czy aby na pewno miesiąc ten był aż taki kolorowy w bieganiu? Nie sądzę. A więc po kolei.