poniedziałek, 1 września 2014

Biegowy rachunek sumienia - sierpień 2014

Bywa niekiedy tak, że jeżeli chcesz coś osiągnąć, to przeważnie dzieje się to wtedy, gdy dążysz do tego i nie obchodzi cię nic innego jak tylko dokonać tego. Miesiąc sierpień będzie dla mnie miesiącem bardzo wyjątkowym i bardzo udanym, bo w tym miesiącu pobiłem rekord miesiąca z lipca.
Można się zastanowić jak to jest, że przeważnie rekordy bije się raz na jakiś czas, a nieraz idą one parami. Lipcowy rekord w zasadzie by nie był rekordowy, bo miałem 480.877 km, ale gdyby odjąć zawody górskie, to zostałoby tylko 335.377 km. Z drugiej strony to i tak jest przełom jeśli chodzi o ten rok, bo poprzednie miesiące to nie były zbytnio udane. No i ten rekord został w sierpniu dobity odległością na czysto - powtarzam na czysto. Stało się to tylko dzięki treningom. Co prawda nie mam rekordu tygodnia, ale mam za to rekord miesiąca, który wynosi teraz 502.402 km i to jest rekord pobity aż o 21.525 km. Zawsze, gdy pobijałem rekordy, to były to niewielkie różnice, a tutaj nagle takie coś. Uświadomiłem sobie, że to nie jest tylko łut szczęścia. Takiego czegoś można dokonywać co jakiś czas, a jakby się człowiek uparł, to i co miesiąc. Moje bieganie pokazało jaki byłem mocny w tym miesiącu i ogólnie przez te 11 tygodni, przez które trwa dobra passa. To właśnie przez tę passę nadrobiłem zaległości, które nie dawały mi szans, a jak już to małe na ukończenie celu treningowego - 4000 km w roku. Teraz stało się tak, że już mam do przodu i jeżeli bym teraz przez 12 tygodni biegał po 100 km, to cel bym zrealizował już pod koniec listopada. Także na prawdę sierpień był bardzo dla mnie mocny. A co u reszty? Jeśli chodzi o Dżekiego, to też dużo biegał w stosunku do poprzednich miesięcy i w sierpniu przebiegł 210 km. Jednak od kiedy Dżeki kupił sobie rower w sierpniu, to od teraz będzie liczony jego nowa aktywność, czyli rower. No i tej aktywności ma 579 km. Właśnie tyle przejechał na rowerze. Jeżeli chodzi o Krzyśka, to Krzyś w sierpniu startował w zawodach, w których ja 2 lata temu miałem debiut na maratonie. Tym razem niestety nie dałem rady jechać na ten maraton, bo kasy nie miałem. Jeżeli chodzi o naszego żołnierza Pondżola, to gdy w lipcu miał około 50 km, to sierpień też nie jest dla niego udany i ma przebiegnięte tylko......... km. Jednak Pondżol pracuje i niestety nie ma możliwości zdobyć regularności i dlatego ma taką, a nie inną odległość w miesiącu. Po tym opisie przejdźmy do statystyk:

1 - miejsce -     Kosa - 502.402 km
2 - miejsce -    Dżeki - 210.000 km biegu + 579 km rower
3 - miejsce -    Krzyś - 118.000 km biegu +   72 km marszu
4 - miejsce - Pondżol - 100.000 km.

To były statystyki miesiąca, a poniżej statystyka tego roku jak to wygląda od stycznia:

1 - miejsce -     Kosa - 2822.748 km
2 - miejsce -    Krzyś - 1867.700 km
3 - miejsce - Pondżol - 1634.195 km
4 - miejsce -    Dżeki - 1612.195 km.

Jeżeli chodzi o sierpień, to na pewno był on bardzo udany i na długi czas ten rekord pewnie zostanie nie do pobicia. No chyba, że coś we wrześniu się uda zrobić, ale bym musiał mieć jeden dzień więcej biegania i jeden dzień mniej przerwy. No zobaczymy co z tego wyjdzie. Wrzesień jak i sierpień też będzie miesiącem bez startów w zawodach, więc mogę się śmiało skupić na trenowaniu i kto wie, może też będzie bieganie obfite. No, ale zobaczymy co z tym będzie. Póki co mamy całe 30 dni września i się okaże ostatniego dnia jak to bieganie będzie wyglądało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz