niedziela, 4 sierpnia 2013

Coś poszło nie tak (04.06.2013)

Czasami jest tak, że gdy już myślisz, że wszystko jest ok - to jednak coś może popsuć to wszystko i całą resztę szlak trafia. Do niedawna wszystko było w porządku. Wszystko się fajnie układało i praktycznie już mogłem cieszyć się, że już ultra mam przed sobą i tylko mogłem sobie nabijać jeszcze km i bez problemów mogę oczekiwać zawodów.
Jednak niestety los się tak poprzestawiał, że coś poszło nie tak? Pytanie brzmi co? Zaczęło się od tego, że Jacek w sobotę nie wrócił z Belgi i wiedziałem, że kasy już nie dostanę. No to skoro już wiedziałem, że tak będzie, to równo znaczyło się z tym, że nie jadę na Rogaining. Mówiłem sobie trudno - nie jadę to nie, a kasy nie mam zamiaru pożyczać, bo i tak już mam mnóstwo długów, więc nie było sensu pożyczać. Myślami też byłem w takiej sytuacji, że może jakaś iskierka nadziei padnie - niestety nie padła. Jednak kilka minut przed wyjazdem - Zidek, Marian i Dżeki wjechali do mnie, bo ostatecznie Marian chciał mi pożyczyć na ten wyjazd. Ja odmówiłem? Dlaczego odmówiłem? Bo to już było za późno. Przyznaję - trochę głupio zrobiłem, wysyłając mamę, żeby powiedziała, że nie mam czasu. Z drugiej strony już nie miało to dla mnie znaczenia. Skoro wiedziałem, że nie jadę, to już dla mnie nie było sensu się ubierać i jechać. Tym bardziej, że to było 6 dni przed zawodami. Z jednej strony miałbym dobry trening przed ultra, a z drugiej mógłbym jeszcze się nie zregenerować do ultra, tym bardziej, że ostatnio mało biegałem. No to gdy już sobie pojechali, to zrobiło mi się trochę żal i jakoś tak zrobiłem, że napisałem na stronce post, w którym opisywałem o odejściu z SW4 i że jestem zły na Dżekiego, że mi nie pożyczył. Pomyślałem wtedy, że już wszystko straciło sens, że straciłem przyjaciela i ogółem SW4. Też tak się stało. Pisząc ten tekst i publikując go na stronce zostałem usunięty z bloga SW4. Pisałem o nowym swoim blogu i że chcę być sam. Też tak się stało. Założyłem swój blog i napisałem na nim post dotyczący tego, że to będzie tylko mój blog. Wszystko się nagle popieprzyło. Nic mi nie wychodzi od tego czasu. No cóż tak to już w życiu jest, że jak coś ci nie idzie, to jeszcze inni ci dowalą. Mam nadzieję, że niedługo zapomnę o tym wszystkim. Zapomnę o całej sprawie i odżyję jakoś na nowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz